niedziela, 10 czerwca 2012

Kochani...
czereśnie znowu dojrzały, a we mnie chyba chęci do życia coraz więcej i natchnienie powraca. Ostatnie trzy miesiące przepłynęły mi przez palce, tak, że dopiero się zorientowałam, że już właściwie lato. Zbyt wiele rzeczy się na siebie nałożyło, żeby mój mały rozumek zdołał to ogarnąć i taki tego efekt. W każdym razie do pracy już się jako tako przyzwyczaiłam, remont prawie zakończony, kącik krawiecki ujęty w nowym planie domu i nie pozostaje nic innego, jak tylko w końcu wziąć się za szycie. A póki co tylko dużo gadam, co dokumentuje poniższa fotografia.

Sukienka papaverowa - ta, którą zapowiadałam w poprzednim poście.
Następnym razem będzie więcej - obiecuję.
Pozdrawiam
Monika